Długo wzbraniałam się przed tą decyzją, ale przemyślałam wszystko od początku do końca i teraz muszę to powiedzieć. ZAWIESZAM bloga na czas nieokreślony. Nie wiem, czy do niego wrócę, wiec nic nie obiecuję. Ja to ja, dobrze wiecie, że jeszcze nigdy nie wytrzymałam do końca z żadnym opowiadaniem publikowanym na blogu. Nie moją winą jest to, że w mojej głowie ciągle rodzą się nowe pomysły, a stare tracą na wartości. Poza tym uświadomiłam sobie, że to opowiadanie nie ma sensu. Jest w nim pełno błędów i sprzeczności. Może kiedyś zechce mi się to wszystko zredagować, ale na pewno nie teraz.
Nie pozostaje mi nic innego, jak tylko przeprosić Was wszystkich jeszcze raz i zaprosić na mojego drugiego bloga, który jest znacznie lepszy niż to, co publikowałam tutaj <link>.
Dziękuję wszystkim, którzy mnie wspierali w pisaniu tego szajsu i liczę na to, że nadal będziecie ze mną tu, czy gdzie indziej.
Całuski! ;**
Żałuje, że zawieszasz, bo bardzo polubiłam to opowiadanie. Mam nadzieję, że jednak kiedyś wrócisz :)
OdpowiedzUsuńZnam to uczucie kiedy coś zaświta w głowie i rodzą się nowe pomysły a do starych opowiadań nie chce się już nawet zaglądać ;) Też tak mam niestety ale obiecałam sobie, że tym razem pokończę to co zaczęłam mimo wszystko ;)
Będę czekała, może chęci Ci wrócą bo historia była ba prawdę świetna!
Pozdrawiam ;*
Nieeee ;( Kocham to opowiadanie i czekałam na nową notkę a tu takie coś ;_; mam nadzieję ,że wrócą do ciebie jeszcze chęci i dodasz coś ;)
OdpowiedzUsuńSzkoda, naprawdę polubiłam Sadie jako pogromcę wampirów :(
OdpowiedzUsuńZnam to uczucie, kiedy do głowy wpadają nowe pomysły, ale ja sobie postanowiłam, że za wszelką cenę skończę pisać mapę skarbów, a dopiero potem założę nowego bloga. I dobrze mi to postanowienie idzie ^^
Mam nadzieję, że jak trochę odpoczniesz, to tutaj wrócisz. Będę trzymała za to kciuki :)
Nie uważam, aby to opowiadanie było pełne sprzeczności. Właśnie przeciwnie - podobało mi się. Może na początku było gorzej, bo Sadie wydała mi się być dziwną osobą, ale w miarę jak się zagłębiałam, było coraz lepiej i teraz jest super. A Ty przerywasz w takim momencie :( No to nie zostało nic innego, jak czytanie drugiego bloga. W sumie miałam to już dawno robić, ale jakoś ciągle inne notki do nadrobienia były.
OdpowiedzUsuńMimo wszystko, nie usuwam adresu, bo wierzę, że jednak w niespodziewanym momencie napadnie Cię wena :)
Ech, kolejna, która opuszcza opowiadanie. Bu lubiłam je, ale doskonale Cię rozumiem.Mam nadzieję, że jeszcze tu kiedyś wrócisz. Pozdrawiam [taniec-ze-smiercia]
OdpowiedzUsuńEj to nie fair! Było naprawdę fajnie rozkręcam się... i klapa. Szkoda, ale myślę, że może kiedyś zatęsknisz i tu powrócisz.
OdpowiedzUsuńSzkoda, że zawieszasz, ale rozumiem. Czasami tak właśnie jest, że wydaje się, że nic nie pasuje i nie zadawała (choć ja tam uważam, że świetnie Ci szło). Może za jakiś czas wrócisz do tego opowiadania, jak poczujesz przypływ nowych sił :) Tymczasem ja zabiorę się za to drugie :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, sekret-kruka